Juelz Santana naszym Artystą Tygodnia
Nowojorski król mixtape'ów, klejnot w koronie The Diplomats oraz autor punchline'ów, po których jednym opadała szczęka a innym ręce. Definicja "swagu" zanim termin ten na dobre wszedł na rapu i stał się wszechobecny, dodatkowo wypaczając pierwotne znaczenie wprowadzone przez Jaya-Z (ale to temat na osobny tekst). Stylowy w każdym aspekcie, dysponujący niepodrabialnym leniwym, cwaniackim flow zawodnik, który na początku poprzedniej dekady solidnie namieszał w branży. Po 8 latach od ostatniego LP i 2-3 latach totalnej ciszy Juelz Santana zdmuchnął kurz z mikrofonu, wołając "I'm back, tell them mothafuckin blocks that". A my mówimy i ustawiamy go na Artystę Tygodnia.
W najbliższych dniach oprócz tego, że zrecenzujemy świeżutki mixtape "God Will'N", będący rozbiegówką przed ożywionym ostatnio a zapowiadanym już dawno "Born To Lose Built To Win" to postaramy się przypomnieć ciekawsze karty z historii Santany, pokazując dlaczego to raper, wokół którego kontrowersji była masa, ale nikt nie mógł zarzucić mu nijakości. Mic check, one two, what is this? Santana's back to business!
PS. Ciekawe swoją drogą czy kiedykolwiek uliczny rap w Polsce będzie brzmiał tak, jak to, co z ulic Harlemu Juelz rzucał w stylu słyszalnym choćby w tracku poniżej.