Wielu z Was pewnie ciekawi, kim jest ten typ, który jest łudząco podobny do Wiz Khalify. Uprzedzając jakiekolwiek pytania - Nie on nie jest w żaden...
Dizzy Wright "SmokeOut Conversations" - recenzja
recenzja
kategorie: Hip-Hop/Rap, Nowe twarze, Recenzje
dodano: 2012-07-04 16:00
przez: Wojciech Graczyk
(komentarze: 0) Kto czytał artykuł w "Świeżej Krwi", ten już wie co nieco o twórczości Dizzy'ego Wrighta.
O ile mixtape, który wrzuciłem do profilu rapera, nie był zbyt "wizowy", o tyle ta płyta pokazuje spore podobieństwo w stylu obydwu Panów. Dlaczego?
"SmokeOut Conversations" to w dużej mierze leniwe, słoneczne podkłady, które kojarzą się z Khalifą lub Curren$y. Mamy tu coś w stylu "Mezmorized", jak np. "Get It Together", "Who Got The Chronic", "Talking My Time"; czy "Solo Dolo", które przypomina mi trochę "On My Level" z "Rolling Papers". Dizzy nie zamyka się jednak na soundtrack do palenia. Klimat płyty uzupełniony jest również o bardziej melancholijne aranżacje, jak te z "Frustrated" i "Accept My Flaws Pt. 2". W obydwu klimatach Wright spisuje się znakomicie i czuć, że takie tło do nawijek najbardziej mu odpowiada. Gorzej jednak, gdy członek Funk Volume próbuje swoich sił na syntetykach. "Who Want It" ze SwizZem i singlowe "Can't Trust'Em" to zdecydowanie dwa najsłabsze momenty na płycie, które nijak nie pasują do Dizzy'ego. Zresztą to słychać, że nie czuje zbytnio tego rodzaju bitów.
Dizzy nie jest raperem pokroju Hopsina, który swoją charyzmą i flow potrafi wgnieść nas w ziemię i pozostawić długo w tej niewygodnej pozycji. Pan Wright jest raczej z tego rodzaju MC's, którzy wolą stać z tyłu i nie grać pierwszych skrzypiec. Ma jednak coś co wyróżnia go na tle wielu raperów. Tą rzeczą jest wrażliwość. Słychać to idealnie w utworze "Accept My Flaws Pt. 2", w którym reprezentant Funk Volume opowiada historię pewnej pary z perspektywy kobiety i mężczyzny.
No dobra, ale dlaczego uważam, że Dizzy Wright jest lepszy od Wiza? Przede wszystkim, nie ma w nim przerostu formy nad treścią, co często słychać u Khalify. Oprócz tego, ma dużo ciekawsze teksty i szersze spektrum tematów w swoich kawałkach.
Krótko mówiąc - "SmokeOut Converstions", to dobra płyta. Nie pozbawiona błędów, jednak nie są one na tyle poważne, by zniechęcały do osoby gospodarza. Mamy tu niezłe single jak "Fuck Your Opinion" i dobrze rokującego na przyszłość rapera, który, poza dwoma wyjatkami, ma niezłe ucho do bitów. Za ten album dostaje ode mnie 4 i mam nadzieję, że będzie to jego najsłabsza płyta.
O ile mixtape, który wrzuciłem do profilu rapera, nie był zbyt "wizowy", o tyle ta płyta pokazuje spore podobieństwo w stylu obydwu Panów. Dlaczego?
"SmokeOut Conversations" to w dużej mierze leniwe, słoneczne podkłady, które kojarzą się z Khalifą lub Curren$y. Mamy tu coś w stylu "Mezmorized", jak np. "Get It Together", "Who Got The Chronic", "Talking My Time"; czy "Solo Dolo", które przypomina mi trochę "On My Level" z "Rolling Papers". Dizzy nie zamyka się jednak na soundtrack do palenia. Klimat płyty uzupełniony jest również o bardziej melancholijne aranżacje, jak te z "Frustrated" i "Accept My Flaws Pt. 2". W obydwu klimatach Wright spisuje się znakomicie i czuć, że takie tło do nawijek najbardziej mu odpowiada. Gorzej jednak, gdy członek Funk Volume próbuje swoich sił na syntetykach. "Who Want It" ze SwizZem i singlowe "Can't Trust'Em" to zdecydowanie dwa najsłabsze momenty na płycie, które nijak nie pasują do Dizzy'ego. Zresztą to słychać, że nie czuje zbytnio tego rodzaju bitów.
Dizzy nie jest raperem pokroju Hopsina, który swoją charyzmą i flow potrafi wgnieść nas w ziemię i pozostawić długo w tej niewygodnej pozycji. Pan Wright jest raczej z tego rodzaju MC's, którzy wolą stać z tyłu i nie grać pierwszych skrzypiec. Ma jednak coś co wyróżnia go na tle wielu raperów. Tą rzeczą jest wrażliwość. Słychać to idealnie w utworze "Accept My Flaws Pt. 2", w którym reprezentant Funk Volume opowiada historię pewnej pary z perspektywy kobiety i mężczyzny.
No dobra, ale dlaczego uważam, że Dizzy Wright jest lepszy od Wiza? Przede wszystkim, nie ma w nim przerostu formy nad treścią, co często słychać u Khalify. Oprócz tego, ma dużo ciekawsze teksty i szersze spektrum tematów w swoich kawałkach.
Krótko mówiąc - "SmokeOut Converstions", to dobra płyta. Nie pozbawiona błędów, jednak nie są one na tyle poważne, by zniechęcały do osoby gospodarza. Mamy tu niezłe single jak "Fuck Your Opinion" i dobrze rokującego na przyszłość rapera, który, poza dwoma wyjatkami, ma niezłe ucho do bitów. Za ten album dostaje ode mnie 4 i mam nadzieję, że będzie to jego najsłabsza płyta.