dodano: 2010-09-26 18:00przez: Marcin Natali(komentarze: 4)
Urodzony w New Haven (Connecticut), a mieszkający obecnie w Atlancie Jamar Nolan to idealny przykład na to, jak można nie ulec presji otoczenia lub obowiązującym trendom, i konsekwentnie robić swoje, idąc własną drogą. Słysząc nazwę "Atlanta", większość osób od razu bowiem skojarzy takie postacie jak Lil'Jon, Ludacris czy Jazze Pha, i będzie się spodziewać typowego południowego rapu z tego regionu. Nic bardziej mylnego. Brzmienie, które prezentuje nam ten utalentowany 21-latek to hip-hop czystej krwi, zawieszony w połowie lat 90-tych, oparty o jazz i soul.
Mój pierwszy kontakt z muzyką tego kota był zupełnie przypadkowy. Na jakimś blogu znalazłem link do jego kawałka "Protect My Soul". Odpaliłem z ciekawości, najpierw podchodząc sceptycznie, z myślą, że to kolejny przeciętniak z podziemia amerykańskiego rapu. Jednak już po pierwszych wersach okazało się, że byłem w błędzie. Flow, flow, flow - to pierwsza rzecz, na którą zwróciłem uwagę. Momentami przypominający tu Termanology'ego, połączonego z Lupe Fiasco, styl idealnie płynie na tym energicznym bicie na samplu z Bobby'ego Womacka. Esencją kawałka i całej sytuacji, w której znajduje się Jamar, są te dwa wersy:
"I'm the coldest in the south but promoters wanna doubt So doing it on my own, I'mma show y'all how"
Tak jak obiecał, tak zrobił. J.Nolan ma już na koncie około 10 mixtape'ów, ale jak sam mówi, na tę chwilę liczą się trzy ostatnie projekty - "Chasing Cool", "Resilience" i najnowszy "Broken Dreams" (sierpień 2010). Czemu warto poświęcić chwilę na sprawdzenie tych albumów?Ponieważ muzyka, którą tworzy Jamar, jest prawdziwa. Raper mówi o prawdziwych sytuacjach, bez sztucznej dydaktyki, a za każdym razem nawija prosto z serca, z pasją i zajawką. Nie znajdziecie tu kawałków robionych na siłę, jedynie po to aby przypodobać się radiu. Autentyczność i szczerość to cechy, za które trzeba cenić tego typa. Dodajmy do tego dobrą oprawę muzyczną - klasyczny east-coastowy hip-hop oparty o jazzowe i soulowe sample - i mamy rap, który powinien zadowolić wielu słuchaczy lubiących takie brzmienia.
J.Nolan to typ, który w swoim życiu doświadczył wiele, jednak cały czas idzie przed siebie z podniesioną głową, niosąc pozytywne przesłanie. Warto wspomnieć też o paru szczegółach jego twórczości - przy okazji ostatniego albumu zrezygnował zupełnie z używania niecenzuralnych słów, gdyż jak mówi, chce dawać dobry przykład dzieciakom. Co więcej, obecnie większość kawałków nagrywa na jedną ścieżkę, nie używa tak zwanych ad-libsów. Nie jest to łatwa sztuka, ponieważ trzeba mieć silny głos i umieć się przebić (wiedzą to wszyscy, którzy próbowali kiedyś rapować).
Nie pozostaje mi więc nic innego, jak zachęcić jeszcze raz do sprawdzenia albumów J.Nolana, bo podejrzewam, że to nie będzie ostatni raz, kiedy słyszycie to nazwisko.
Do wakacji jeszcze daleko - ale Rap Stacja Festiwal już rozpoczyna działania. Ruszyła sprzedaż biletów, poznaliśmy także pierwszego artystę, którym...
alee kozak, taki hip hop to ja lubie!!
Przekot, za 20 minut mam autobus do szkoly ale musze jeszcze go posciagac. Jaram sie w chuj
Kolejny świetny artykuł! Gratuluje Marcin! Prawdę mówiąc do tych debiutantów zawsze podchodzę z dystansem, dlatego, że więcej jest śpiewaków niż prawdziwych raperów...Ale ten typ jest naprawdę zajebisty - myślę, że oficjalny debiut to będzie COŚ!
Pozdrawiam
Masz dosyć muzycznej papki z TV? Popkiller wyeliminuje wszystkie szumy i pozwoli skupić się na tym, co w muzyce naprawdę wartościowe. Zaserwujemy Ci najlepsze piosenki, teledyski, recenzje płyt i newsy z branży hip-hopowej. Wykonawcy ze świata hip-hopu opowiedzą w wywiadach o swoich planach na koncerty i festiwale hip-hopowe. Na Popkillerze znajdziesz to wszystko, my piszemy konkretnie o muzyce.
Popkiller.pl nie odpowiada za treści słowne i wizualne w utworach audio i video prezentowanych na łamach serwisu, a udostępnionych przez wydawców fonograficznych i samych artystów. Nagrania te są prezentowane ze względu na ich walor newsowy i nie przedstawiają stanowiska Popkiller.pl.