O.T. Genasis "CoCo" - "Love Sosa" roku 2014?
Dzisiejszy hip-hop ma to do siebie, że łatwo w nim o numery, które z jednej strony skupiają uwagę pod kątem beki, prostoty czy wtórności a z drugiej... mimo tego, a może i dzięki temu stają się viralowymi hitami, doczekują się niezliczonej ilości remixów a nam nie chcą wypaść z głowy mimo usilnych chęci. "Włączyłem to i jest przecież najgorsze, ale od tego czasu non stop to nucę!" - takie komentarze przy numerach Future'a, Bobby'ego Shmurdy, Trinidad Jamesa, Young Thuga czy Chief Keefa słyszałem wielokrotnie.
W ostatnich tygodniach Internet opanowuje za to nowy singiel rapera znanego jako O.T. Genasis, w którym wyśpiewuje on z prześmiesznym akcentem "I'm in love with the cocooo". Nic takiego powiecie? A jednak remixy zaczynają się mnożyć, dyskusja w social mediach nakręcać a w trakcie koncertu O.T. na scenie zobaczyć można szalejących Wiza Khalifę czy Busta Rhymesa...Zacznijmy jednak od początku...
O.T. Genasis to młody MC powiązany z ekipą The Conglomerate założoną przez Busta Rhymesa. "CoCo" natomiast to jego najnowszy singiel, który w miesiąc doczekał się już 4 milionów odsłon na YT...
Video przynoszące w dużej mierze walory humorystyczne, nadające się do viralowego puszczania w kategorii beki... a z drugiej wbijające się w głowę refrenem i mające z uwagi na to potencjał na spory odzew. Jeden z gatunku prostych ignorant-rapowych bangerów, które jednych odrzucają z miejsca a drugich równie szybko hipnotyzują. Numer staje się coraz popularniejszy także na polskich fanpage'ach a remixy stopniowo zaczynają się pojawiać. Swoją wersję postanowili puścić w Sieć Riff Raff z Major Lazer...
czy autor innego z tegorocznych hitów "Money Baby" - K Camp
Największe wrażenie i pokaz tego, z jakim odbiorem się spotyka robi jednak to oto video z występu live... Szalejący na scenie bez koszulki i skaczący w publikę Wiz, nawijający tekst co do wersu Busta i prawdziwy ogień w klubie.
Robi wrażenie, czyż nie? Z uwagi na zaraźliwą chwytliwość, agresywny bit, prosty ignorant-rapowy vibe i przekaz oraz konstrukcję refrenu i całości numer ten nasuwa wiele skojarzeń z "Love Sosa" Chief Keefa. Czy odniesie sukces porównywalny z tym lub choćby z "Hot Nigga" Bobby'ego Shmurdy? Przekonamy się niebawem.
PS. A jeśli pisałem o viralowości - to by nie być gołosłownym podeprę się dwiema osobami z polskiego podwórka. Swoje filmiki oparte o "CoCo" wrzuciła bowiem dwójka reprezentantów SB Maffiji - TomB i DJ Johny. Swój remix o tytule "Czarny Adolf Hitler" zapowiedział za to... Gospel.