HuczuHucz "Gdzie Wasze Ciała Porzucone" - recenzja
Zaciąg młodych artystów w szeregi Prosto Label nie ominął HuczuHucza. Dla wielu słuchaczy był to wybór dziwny, dla innych nieuzasadniony, a dla jeszcze innych postrzegany był jako forma docenienia Leszka, szczególnie po nad wyraz ciepło przyjętym "Po Tej Stronie Raju". Osobiście również podszedłem z pewną dozą sceptycyzmu do tegoż wyboru i czekałem na to, co reprezentant trójmiejskiej sceny będzie miał do zaoferowania słuchaczom. Zastanawiałem się przede wszystkim, czy w najmniejszym chociażby stopniu zmieni się tematyka numerów Hucza, czy może jednak będzie twardo stał przy swoich gorzko-smutnych przemyśleniach. Pełnoprawny legalny debiut pt. "Gdzie Wasze Ciała Porzucone" to płyta bardziej dojrzała, pod względem muzycznym i tekstowym, aniżeli poprzednia, aczkolwiek nie uchroniła się od kilku wpadek.
Nie wiem, czy tytuł materiału inspirowany był powieścią Phillipa Jose Farmera, ale jeśli tak faktycznie było, to pozostało to jedynie w sferze tytułowej zbieżności. A szkoda, bo byłby to na pewno ciekawy eksperyment, łącząc niejako powieść z muzyką. Rzut okiem na tracklistę, a mamy na niej spore grono uznanych ksywek i nazwisk - zarówno w kwestii produkcyjnej i wokalnej, oraz kilku instrumentalistów. Slajd, Henson, 2sty, NNFOF, Sakier, Babek, BobAir, Wiro, Natz, Pawbeats, Ervill, EnZu RX, Odme oraz ka-meal odpowiadają za bity na krążku. Trudno wskazać słaby numer, bo i producenci nie przyzwyczaili słuchaczy do takowych produkcji na innych projektach, jednakże warto zwrócić uwagę na kilka numerów, które szczególnie przykuwają uwagę. Po pierwsze będzie to "Nikt" na bicie Slajda, ze świetnym gościnnym udziałem w refrenie innego, świeżego artysty w szeregach warszawskiej wytwórni - 2stego oraz dogranymi przez Przemysława Popławskiego skrzypcami. Idealne otwarcie płyty, które jest przyćmione wpadkami Hucza na mikrofonie. Dlaczego? Nieudane hashtagi, gdzie jeden rzuca się w uszy bardzo mocno - Co z tego, że wydeptane ścieżki to labirynt i nawet nie ma stąd ucieczki, nie ma #shawshank. Z tego co pamiętam, to ucieczka Andy'ego Dufresne w klasycznym już filmie w reżyserii Franka Darabonta udała się, dlatego zadziwia mocno użycie tego porównania. Drugi numer, na który warto zwrócić uwagę, to singlowy "Nim Zajdzie Słońce Za Osiedle", wyprodukowany przez RX'a, z gościnką Flojda i W.E.N.Y. Świetny, klimatyczny, osiedlowy numer, do którego goście pasują jak ulał i w moim odczuciu przysłaniają swoją formą gospodarza. Szczególnie Flojd, który udzielił się na nadchodzącej "Utopii" Pawbeats'a, a podziemny materiał wydany w kooperacji ze swoim bratem Wirem "Dzisiaj, jutro, zawsze" swego czasu był mocno na rotacji. I trzeci z wyróżnionych tracków (mogłoby być ich znacznie więcej) to zamykający krążek bonusowy numer "Przemoknięte Serca Miast", na bicie ka-meal'a, głównie za sprawą metaforycznego tekstu i zbudowanego klimatu.
Jak już zostało wspomniane przeze mnie, przy okazji tracku "Nikt", można wychwycić pewne tekstowe wpadki #za_dalekie_odloty. Drugim, bardzo mocno rażącym moje uszy wersem jest pochodzący z "VHS", czyli jednego z dwóch słabych numerów z płyty - Chodźmy się kochać bez zabezpieczeń i potem wyskrobiesz to dziecko łyżeczką. Kiedy wjechał ów wers, na mojej twarzy pojawił się grymas swego rodzaju zniesmaczenia. Nie oznacza to oczywiście, że w innych kawałkach znajdziemy podobne niedoróbki i uchybienia warsztatowe. Wręcz przeciwnie - Huczu świetnie wchodzi w bity i porusza się płynnie pośród różnorakich życiowych refleksji. Wielu słuchaczy spodziewało się zapewne ciężkiego klimatu całej płyty, jednakże za sprawą opowiedzianej historii najcięższym i najbardziej chyba chwytającym za serce numerem jest "Cisza". Jak już wspomniałem o słabych numerach, trzeba nadmienić, że innym słabym trackiem jest "Jak Nie Teraz To Kiedy", na bicie Ervilla i z gramofonami DJ Klasyka. Co najśmieszniejsze, "VHS" i właśnie "Jak Nie Teraz To Kiedy" zostały połączone w jeden singiel. Bardzo mocnymi numerami są natomiast "Pauza" (mocny storytelling), "Niemożliwe" i "Syf" z kapitalną koooperacją na bicie w osobach BobAir'a i Pawbeatsa z Gedzem na feacie. Świetną robotę wykonali DJ'e - Klasyk, Noriz, Ace, Krug, Ike i RX, urozmaicając tracki swoimi cutami i skreczami. Takie same słowa można skierować w stronę intrumentalistów i wokalistów - gitarzyście Piotrowi Danielewiczowi, skrzypkowi o pseudonimie Slavko i Przemysławowi Popławskiemu, a także Justynie Kuśmierczyk, Marcinowi Kiradze i Joannie Rybce (ostatnia z nich kapitalnie zaśpiewała refren i śpiewane wstawki w zwrotkach Leszka).
"Gdzie Wasze Ciała Porzucone" to kwintesencja twórczości, jaką HuczuHucz ma do zaoferowania słuchaczowi. Emocje i smutek mieszający się z goryczą, podane w wyższej rapowej formie + świetne podkłady. Wyrzucając dwa słabe numery - "VHS" i "Jak Nie Teraz To Kiedy" i poprawiając kilka tekstowych wpadek, mielibyśmy do czynienia z bardzo dobrym krążkiem, choć nie do końca trafionym w kontekście pory roku, jaką mamy za oknem. Na rozkminkowe wieczory krążek Leszka będzie siedział mocno słuchaczom, a ja wystawiam szkolną czwórkę z minusem i trzymam kciuki za kolejne projekty. Może w innym klimatach? Czas pokaże.
Słuchałem kilka razy tego wersu z #shawshank i za każdym razem, w moim odczuciu, brak jest wyraźnego zaakcentowania końcówki wersu jako zdanie pytające. Takie "błędy" niekiedy wychodzą na miksie/masterze (wiele razy spotykałem się z tym, słuchając prevek ze studia, gdzie dany wers brzmiał logicznie, a po ostatecznej wersji na "płycie matce" już nie do końca). Może w tym przypadku też tak było, ale ilekroś przed premierą słuchałem tej płyty, za każdym razem nie słyszałem pytajnika w przytaczanym wyżej wersie. Ale skoro Wy, Drodzy Słuchacze, inaczej uważacie, to super, że potrafiliście poprawić recenzenta bez wjeżdżania na niego, że ma chuja w uszach itp. Pozdro!