Action Bronson: "Nie chcę na płycie żadnych klubowych hitów"
Action Bronson to jeden z tych reprezentantów Nowego Jorku, którzy wbili się na wysoki level popularności, wciąż pozostając w klasycznej stylistyce NY. Niepokorny raper, który wypłynął u boku Statika Selektah a obecnie skupia na sobie oczy branży, wyczekującej na debiutancki sklepowe materiał, zapowiada, że nie ma co liczyć na zmianę brzmienia, czy proby robienia hitowych numerów. Bronson swój krążek porównuje raczej do Wojny w Wietnamie, chłodno wypowiadając się o dzisiejszym hip-hopie i komentując zarazem głośne zrzucanie fanów ze sceny na niedawnych koncertach...
"Ten album będzie brzmiał jak Wojna w Wietnamie (...) Każdy chce robić wielkie numery, ja chcę robić muzykę, której będzie mi się dobrze słuchało. Muzykę, której będę słuchał z równą przyjemnością teraz, jak za 10 lat. Tylko o to mi chodzi." - tłumaczy w wywiadzie dla magazynu XXL.
"Dalej będę robił to, za co pokochali mnie ludzie. Nie będę robił gówna, tylko po to, by poleciało w radiu czy w klubach. Nawet numer do radia musi być twardy, z pazurem. Musi być zrobiony po mojemu - albo po mojemu, albo wcale." - dodaje Nowojorczyk.
Bronson tłumaczy też, dlaczego nie utożsamia się z dzisiejszą muzyką...
"Mam alergię na kodeinę" - śmieje się raper - "Nie kumam tej całej jazdy na picie syropu. Próbowałem, jest spoko. Ale mój rap to nie imprezowy rap. Mogę go posłuchać, uśmiechnąć się, ale nie to wrzucam na swój sprzęt. Żaden z moich numerów nie ma 20-wersowych refrenów i 2-wersowych zwrotek. Mój rap to rap. Mogę się w to wczuć, ale nie jest to muzyka, którą wybrałem. Nie usłyszysz na moim albumie żadnego cholernego trapowego bitu. Nie ma szans."
Raper ustosunkował się także do zamieszania ze zrzucaniem ze sceny fanów, które mogliśmy zaobserwować jakiś czas temu...
"Możesz wchodzić za ladę w McDonaldzie i samemu serwować sobie frytki albo drinka? Nie. Nie wchodź na moje stanowisko pracy. Płacisz do cholery za to, żeby mnie obejrzeć, więc stój tam, gdzie masz stać. Po co wchodzić na scenę? Żeby ktoś cię zobaczył? To tak jak fani wbiegający na boisko w trakcie meczu, od razu są zdejmowani. Będę robił to samo, gdy ochrona nie jest wystarczająco szybka. Poradzę sobie sam."
Czy jest natomiast gotowy na pełnoprawny debiut? "I'm fucking more than ready" - kończy pewny siebie Bronson.