Zeus "Jak Mogłeś?" - recenzja nr 1

recenzja
kategorie: Hip-Hop/Rap, Recenzje
dodano: 2011-04-23 18:00 przez: Daniel Wardziński (komentarze: 11)
Z grzywką czy bez, w arafatce czy Nike'ach i kapturze, Zeus jest na polskiej scenie rapowej typem, który regularnie udowadnia, że ma świeże pomysły i jaja, żeby je realizować niezależnie od tego jak zostanie to odebrane. Po kapitalnym debiucie, drugi album był dla mnie odrobinę rozczarowujący. Dziś mamy w rękach trzeci i możemy sprawdzić czym tym razem Kamil postanowił zaskoczyć swoich fanów, których lista rośnie.

Rozkminy na temat trafności akcji promocyjnych, pomysłów na teledyski i doboru singli zostawmy już za sobą. Czas przyjrzeć się zawartości tego co sam artysta chciał nimi wyraźnie podkreślić, czyli samej płyty.

A tutaj o poważne zarzuty trudno, a podobieństwa do Biebera to ostatnia rzecz, która nasuwa się na myśl po przesłuchaniu. Po pierwsze w produkcji albumu tym razem raperowi z Łodzi pomógł Marek Dulewicz i wydaje mi się, że takie połączenie sprawdza się tu świetnie. Klasyczny rap krzyżuje się tutaj nie tylko z funkiem i oldschoolowym disco co można było usłyszeć już wcześniej, ale czuć również naleciałości ska czy rocka. Wszystko spaja styl Zeusa, który od samego początku doskonale potrafi robić bity promujące jego raperski styl i doskonale podkreślające jego umiejętności i pomysły. Ciężko się przy tej płycie nudzić... Z jednej bangery jak "Wińcie Mnie" czy wyganiające na koncerty "Jesteśmy Źli", z drugiej lekkie, przestrzenne i niesamowicie wkręcające "99942" czy podkreślone psychodeliczną partią smyczkową (która dodajmy brzmi chwilami jak oldschoolowe piszczały) "Musisz Ujrzeć Światło". Po przejrzeniu tracklisty po kilkunastu przesłuchaniach tylko kilka numerów nie skojarzyło mi się od razu z melodią, vibem czy klimatem... Niech to świadczy o wyrazistości warstwy muzycznej tego albumu. Nawet jeśli nie lubicie go jako rapera, powinniście to usłyszeć.

Tekstami na tym albumie Zeus przeprowadził selekcję wśród swoich fanów. Jeśli ktoś nie poświęci uwagi na rozkminienie konceptów, nie ma szans na zrozumienie tego albumu. Na tym albumie "ja" często nie równa się wcale "Zeus". Raper mówi nie tylko z perspektywy zepsutej części artystycznego światka, ale również jako przedstawiciel silnych środków perswazji, a w domyśle Kościoła ("Musisz Ujrzeć Światło") czy... asteroidy, która spada na Ziemię. Pomysłów mu nie brakuje. Niby "Sayonara" to coś na kształt kontynuacji "Graczy" z mniejszą energią i zamianą haseł związanych z grami na te z dalekowschodniej kultury, ale "Supełek Z Pętelką" z historią opowiedzianą z trzech perspektyw to stary motyw, ale wykorzystany tutaj wzorowo. "Wydaję Hajs" mówiące o realiach raperskiego życia - na luzie, a zarazem dosadnie. Brawo. Idealnie oczywiście nie jest... "W Każdą Pogodę" brzmi jak żywcem wyjęte z poprzedniej płyty, ciut przesłodzone i niespecjalnie wnoszące coś w tą płytę. Przez dużą część albumu Zeus zajmuje się też odpowiadaniem... Numery jak "Move Yo Me" czy "Bilans Kont" dają oczywiście rade, ale już singlowy "Wariat Pośród Świrów" jest dla mnie mocno średni. Z jednej fajnie, że odpowiada rzeczowo i celnie jasno stawiając sytuację, z drugiej, szkoda miejsca na tej płycie dla forumowych krytyków.

Podsumowując "Zeus, Jak Mogłeś?" to album zaskakujący na plus. Może nie tak dobry jak "Co Nie Ma Sobie Równych", ale na pewno lepszy niż "Album Zeusa". Kamil jest tutaj wyrazisty, muzyka jest świetna, pomysły świeże, a horyzonty sukcesywnie poszerzane... Dobrze się tego słucha, wkręcić się nietrudno, a takie numery jak "Supełek Z Pętelką", "Wińcie Mnie", "Jesteśmy Źli", "Musisz Ujrzeć Światło!" czy ostatnia zwrotka "Listu Do Wyimaginowanego Przyjaciela" to rzeczy świetne. Udowodnił, że na polskiej scenie jest jednak zjawiskowy... Brawo. Dla mnie album na piątkę z małym minusem za kilka (naprawdę kilka) numerów, których równie dobrze mogłoby tutaj nie być.

PS: Mam nadzieję, że odbiór albumu będzie jednoznacznie pozytywny, bo cztery numery zajmujące się odbiorem dotychczasowych nagrań Zeusa, to dla mnie jednak trochę za dużo.

wa(L)ec
Dla mnie, obok kandydatów na szaleńców, kandydat na płytę roku. pzdr
Anonim
świetna płyta ale moim zdaniem troszkę gorsza od genialnego Albumu Zeusa i idealnego debiutu. w każdym razie materiał zacny i zaraz po Mesie to będzie mój drugi zakup w przyszłym miesiącu
hrabia
hehehe dla mnie też ta płyta na "-5" "cztery numery zajmujące się odbiorem dotychczasowych nagrań Zeusa, to dla mnie jednak trochę za dużo." i to się nazywa konstruktywna krytyka:) taka jest prawda więc masz rację Daniel. Dla mnie akurat mógłby zostać z tych czterech "Wariat pośród świrów" bo "według mnie" jest to póki co najlepszy singiel który ukazał się w 2011r. ps Album kupię (po premierze jeszcze nie znalazłem czasu by odwiedzić empik ale to zrobię po świętach)
Pruski Żołdak aka proste, że..
A Joanna K. je lody koral, moi Drodzy, 5 kurwa, najebalem sie.
Anonim
Kupiłem przed premierą! Ha! A tak serio to płyta przez różnorodność na swoje 5- zasługuje.
teeteeries
zychu_ Ziooom. Pod drugą recenzją, w której autor podkreślił, że "jest to najlepszy album Zeusa", podpieujesz się nogami, rękoma i Bóg wie co jeszcze. Tutaj natomiast piszesz, że najgorszy. Zastanów się.
Anonim
kiedy chce posluchac jakichs eksperymentow siegam po nowego Mesa, tyle w temacie.
Anonim
Tylko Album Zeusa jest 10 razy lepszy od 1, ale to moja opinia.
Anonim
genialny a idealny to różnica panie teeteeries ;)
teeteeries.
Skoro jest gorsza od genialnego to od idealnego jest tym bardziej gorsza.
Anonim
problem jest taki, że debiut Zeusa był bezkompromisowy, niesamowity, idealny. jego drugi album był w ogóle inny, ciekawy, świetny, genialny, spójny. trzeci jest świeży, odkrywczy, nowy, stylowy. ciężko jednoznacznie mi ocenić, jako jego wielki fan, który album był najlepszy ale jeśli można opisywać je jednym słowem to właśnie debiut jest idealny, drugie dzieło genialne, a nowe dzieło wciąż trzyma poziom i jest świetne, jednak "brakuje hita".

Plain text

  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <blockquote> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd>